Słodycze i przekąski

Słodycze, słodkie przekąski w żywieniu maluchów

Wraz z rozwojem uzębienia u dziecka podajemy mu coraz więcej pokarmów stałych, a rozdrobnienie produktów stopniowo zmniejszamy.  Przy okazji podawania pierwszych jarzynek nasze dziecko uczy się jeść z łyżeczki. Błędem jest podawanie jarzynki z butelki. Zlizywanie pokarmu z łyżeczki pozwala naszemu maluchowi poznawać nowe smaki, a w przeżuwanie zostają włączone jego język i gruczoły ślinowe. Zjedzenie takiego posiłku wymaga ze strony dziecka więcej pracy a od mamy więcej czasu i cierpliwości, stąd naturalna niechęć z obu stron i opóźnianie tej nauki.  Pozwala ona jednak dziecku na nabycie właściwych nawyków żywieniowych.

W miarę upływu czasu, w pokarmie powinno być coraz więcej cząstek produktów, w tym cząstek warzyw i mięsa.

Dziecku do jednego roku życia nie podajemy słodyczy. Zamiast tego serwujemy mu zdrową przekąskę, najlepiej, jeśli są to kawałki brzoskwini, cząstka banana, starte jabłko lub mus owocowy. Stopniowo do menu wprowadzamy też jogurt naturalny albo twarożek, małą grahamkę z plasterkiem szynki, jajkiem, pomidorem czy ogórkiem. Można też podać dziecku ugotowane na parze cząstki warzyw.

Powyżej roku można już dołożyć suszone morele, rodzynki czy orzechy. Do picia wybieramy naturalne soki owocowe i warzywne, kompoty, herbatki ziołowe i czystą wodę. Unikamy słodkich, gazowanych napojów. Zdrowe przekąski podajemy dwa razy dziennie: na II śniadanie i na podwieczorek, można też zabrać je idąc z dzieckiem na spacer.

Dziecko powyżej 12 miesiąca życia powinno spożywać 5 posiłków. Jeżeli będziemy dokarmiać je ciastkami, wafelkami lub batonikami między posiłkami, nie dziwmy się, że potem dziecko odmawia zjedzenia zupki, czy zwykłej porcji posiłku. Dziecko nie powinno czerpać energii „do poznawania świata” ze słodyczy. Dużo zdrowszym i właściwszym jest podawanie dziecku węglowodanów złożonych pochodzących z kasz, pełnoziarnistego pieczywa czy makaronu. Oferowanie słodyczy „pełnych mleka” albo wzbogaconych „w niezbędne witaminy” jest zwykłym chwytem marketingowym. Spośród ogromnego wyboru słodyczy dostępnych na rynku, najgorsze są lizaki, ciągutki i twarde cukierki. Unikajmy podawania naszym dzieciom chipsów, ciastek z kremem, pączków, żelków, batoników czekoladowych, herbatników typu markizy. Dużo lepszym źródłem witamin i minerałów dla dziecka są warzywa i owoce. Jeśli chcemy coś dać dziecku do rączki, to zamiast batonika, czy wafelka, niech to będzie cząstka jabłka, słupek sera, ugotowana marchewka. 

Popularnym poglądem wśród mam jest przekonanie o wyższej zdrowotności domowych wypieków od kupowanych w sklepie. Jest to prawda, pod warunkiem, że nie będzie to ciasto z torebki, śmietaną w spray’u, czy wypiek z dodatkiem proszku do pieczenia i tłuszczów utwardzanych. Z ciast domowych najbardziej zalecane są mało słodkie, „odchudzone” wypieki na drożdżach, najlepiej z dodatkiem owoców.

Opracowała:
mgr inż. Grażyna Kwiatkowska
Technolog Żywności
Specjalność Żywienie Człowieka 

Komentowanie jest wyłączone.