JAK TO JEST Z TYM JĄKANIEM…
Zdarza się, że nasze dziecko przybiega do nas z pewna sensacyjną wiadomością, próbuje coś powiedzieć, a z jego ust wychodzi jedynie szereg powtarzających się sylab… Od razu przychodzi nam do głowy myśl „Czy moje dziecko się jąka?”. Zaczynamy przysłuchiwać się każdej wypowiedzi córki, czy syna, bądź (co gorsze) napominać, aby mówiło powoli i wyraźnie. A jak to właściwie jest z tym jąkaniem? Czy trzeba od razu myśleć o tej gorszej ewentualności?
Otóż okazuje się, że niekoniecznie. U dzieci w wieku 3 do 5 lat można zauważyć tzw. fizjologiczną niepłynność mowy charakterystyczną dla niektórych dzieci w tym wieku. Rozumieją one już bardzo dużą ilość wyrazów, myślą też już pełnymi zdaniami, jednak narządy mowy nie są u nich wystarczająco przygotowane do wypowiedzenia takiego natłoku informacji, stąd częste w takim przypadku są objawy podobne do jąkania. Są to np. powtórzenia pierwszych sylab wyrazów, bądź całych wyrazów. Objaw ten zanika samoczynnie po krótkim czasie.
Skąd jednak możemy wiedzieć, czy mamy do czynienia z postacią fizjologiczną, znikającą po pewnym czasie bezpowrotnie, czy z postacią chroniczną, wymagającą długotrwałej terapii? Nie należy tego lekceważyć i skontaktować się z logopedą. Będzie on potrafił określić rodzaj zaburzenia i w razie potrzeby udzielić wskazówek do dalszej pracy z dzieckiem.
Jednak bez względu na rodzaj zaburzenia zawsze warto pamiętać, aby:
– nie zwracać uwagi na „zacinanie się” dziecka, zupełnie ignorować problem w jego towarzystwie, jednocześnie bacznie obserwować i skonsultować się ze specjalistą,
– zrezygnować z upominania dziecka „mów ładniej”, „mów wyraźnie” – nikt nie lubi być poprawiany, a samo dziecko mówiłoby staranniej, gdyby potrafiło,
– unikać próśb o powtarzanie słowa/zdania,
– staramy się nie wyręczać dziecka w mówieniu, nie dopowiadać za niego zdania,
– o problemie rozmawiamy wyłącznie wtedy, gdy mamy pewność, że dziecko nie może nas słyszeć,
– mówić przy dziecku spokojniej, staranniej, wyraźniej, a przede wszystkim nieco wolniej,
– urozmaicać swoją mowę gestami, mimiką,
– wspólnie śpiewać, recytować wierszyki,
– ćwiczyć tor oddechowy (np. głębokie wdechy nosem, wydechy ustami).
Z drugiej strony warto zastanowić się również nad tym, co dzieje się w życiu dziecka, co może powodować taki stan rzeczy. Nieustabilizowany rytm dnia, niewłaściwa dieta, nagromadzenie emocji w życiu dziecka (ze względu na przejściowe problemy domowe, czy choćby agresywniejsze kreskówki), liczne zmiany w życiu dziecka – to wszystko może wpływać na to, w jaki sposób nasze dziecko mówi.
mgr Justyna Bonk, logopeda
Małe rączki
Małe rączki sobie klaszczą,
Czasem także się pogłaszczą
I w kolanka zastukają
No i dzieciom pomachają.
Rodzinka
(dotykamy kolejno paluszków dziecka, zaczynając od kciuka)
Ten duży- to dziadziuś
A obok – babunia
Ten w środku -to tatuś.
A przy nim- mamunia.
A to jest- dziecinka mała
A to- moja rączka cała!
Myszka
Idzie myszka do braciszka
Tu wskoczyła, tu się skryła.
(ruch podobny do ruchów rączką; na słowa „tu wskoczyła, tu się skryła” dziecko chowa rękę pod pachę, a następnie za kołnierz towarzysza zabaw).
PADA DESZCZYK
Pada deszczyk, pada, pada,
(Uderzamy palcem o podłogę.)
coraz prędzej z nieba spada.
(Przebieramy wszystkimi palcami.)
Jak z konewki woda leci,
(Uderzamy całymi dłońmi o podłogę.)
A tu błyskawica świeci…
( Prostujemy się i klaszczemy w dłonie nad głową.)
Grzmot !!!
(Tupiemy stopami o podłogę).